Wyprawa do źródeł Giełczwi

Wycieczka samochodowa doliną rzeki Giełczwi to około 140 km (w obie strony) niezapomnianych wrażeń. Składają się na nie piękne widoki, wiejskie krajobrazy, zabytkowe dworki, parki i kościoły.

Wyjeżdżamy ze Świdnika i drogą E-372 docieramy do Piask. Tam skręcamy w prawo, kierując się na Gardzienice.

Na pierwszy postój zatrzymujemy się w Stryjnie. Miejscowość należała kiedyś do bratanka hetmana Stefana Czarnieckiego, również Stefana. Pierwotny zespół dworski pochodził z XVI wieku i wzniesiony został przez rodzinę Stryjeńskich. Dziś możemy obejrzeć murowany dwór z drugiej połowy XVIII wieku, przebudowany około 1880 roku przez architekta Kornela Gabrielskiego, oficynę z kamienia i cegły, stajnię z wozownią. Na tyłach dworu znajdują się pozostałości parku, również pochodzącego z drugiej połowy XVIII wieku.

Kolejną miejscowością na naszym szlaku, którą zwiedzamy jadąc do źródeł Giełczwi, są Częstoborowice. Możemy tam obejrzeć przepiękny kościół pw. Apostołów Piotra i Pawła. Wybudowany w latach 1670 – 1678 dwa razy ulegał zniszczeniu na skutek pożarów. Odrestaurowano go dopiero w 1918 roku. Z przełomu XVIII i XIX wieku zachowały się kryte 40-stopniowe schody prowadzące do świątyni, murowana brama – dzwonnica oraz murowane ogrodzenie z czterema kapliczkami. Do rejestru zabytków wpisano także drzewostan oraz wystrój kościoła, przede wszystkim słynący łaskami obraz Matki Bożej Zwycięskiej, patronki wiedeńskiego zwycięstwa Jana III Sobieskiego.

Na cmentarzu parafialnym znajduje się natomiast pomnik upamiętniający krwawą potyczkę między Polakami a Moskalami. Umieszczono na nim słowa: „W czci i hołdzie spoczywającym tu 107 powstańcom poległym 27 lipca 1863 roku w bitwie z Moskalami na polach Częstoborowic i Rybczewic. Wolni Polacy w X rocznicę wskrzeszenia Rzeczypospolitej 1918 – 1928”.

zgfot01

W Pilaszkowicach skręcamy w prawo i kierujemy się do Sobieskiej Woli. Wioskę, która w 1465 roku należała do Stanisława i Jana Pełków, początkowo nazywano Wolą Wyszmuntowską. Ponad 60 lat później, już jako Gielczicka Wola, trafiła w ręce rodziny Sobieskich, a z czasem nazwano ją Wolą Sobieskich. Gospodarowali nią Jan Sobieski senior i jego syn Marek – kasztelan i wojewoda lubelski, dziadek przyszłego króla polskiego Jana III Sobieskiego. W połowie XIX wieku wybudowano tam dworek, który później zamieszkiwała Regina Stryjeńska. Prowadziła ożywioną działalność kulturalną i towarzyską w całym regionie. Przez następnych kilkadziesiąt lat właściciele majątku zmieniali się jak w kalejdoskopie. Obecnie dwór pozostaje w rękach prywatnych. Do dziś zachował się jeszcze zarys alei grabowej oraz stare lipy. Znikły natomiast sady owocowe i warzywnik dworski za parkiem, a także stare spichlerze, stajnie, obory i stodoły.

Kontynuując naszą wyprawę, docieramy do starej wsi Giełczew, leżącej w gminie Wysokie. Miejscowość, około 1392 roku założył Piotr Giełczewski, sędzia ziemski krasnostawski. To tutaj swój bieg rozpoczyna rzeka Giełczew. Wypływa z niepozornego źródełka, później płynie szeroką doliną przez kilkadziesiąt miejscowości, by w końcu, w pobliżu Siostrzytowa (gmina Trawniki) zniknąć w nurcie Wieprza.

Niedaleko źródła, nad brzegiem rzeczki stoi kościół pw. Matki Boskiej Częstochowskiej. Pierwszy, drewniany wybudowany w 1956 roku, spłonął w 1989 roku. Budowę nowej, murowanej świątyni ukończono w roku 1994.

W drodze powrotnej zatrzymujemy się w Pilaszkowicach, gdzie na niewielkim wzniesieniu stoi zabytkowy drewniany kościółek pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa. Zbudowany w stylu neogotyckim, w latach 1933-1934 według projektu Tadeusza Witkowskiego, przeniesiony został do Pilaszkowic z ulicy Kunickiego w Lublinie. W głównym ołtarzu znajduje się obraz Pana Jezusa. Na wysokiej wieży umieszczono 230-kilogramowy dzwon, ufundowany z okazji 25-lecia pontyfikatu Jana Pawła II.

zgfot02

Obecna nazwa miejscowości pojawiła się w dokumentach w roku 1339. Również i ten majątek, przez stulecia zmieniał swoich właścicieli. Od XVII wieku władali nim już Sobiescy. Marek Sobieski, o którym wcześniej wspominałam, mieszkał w pilaszkowickim dworze przez kilka lat. Tutaj też zmarł w 1605 roku (budynek spłonął podczas Powstania Kościuszkowskiego w 1794 roku). Czterdzieści lat później dobra przejął Jan III Sobieski, późniejszy król Rzeczypospolitej. Po jego śmierci królowa Marysieńka przekazała je synowi, królewiczowi Jakubowi. Ten sprzedał majątek rodzinie Braunschweigów. Kolejnymi właścicielami Pilaszkowic byli Ślewińscy i Epszteinowie, po II wojnie majątek rozparcelowano.

Następnym przystankiem są Rybczewice. Możemy tu obejrzeć zespół dworsko – pałacowy, w skład którego wchodzi dawny pałac Władysława Kani (obecnie mieści się w nim Zespół Szkół Ogólnokształcących im. gen. Józefa Sobiesiaka), budynki gospodarcze i kompleks folwarczny. Budynki pochodzą z pierwszej połowy XIX wieku. Całość otoczona jest ogromnym parkiem. Odnaleźć w nim możemy sosny liczące około 200 lat. Jeśli zejdziemy kilkadziesiąt metrów w dół, znajdziemy się nad malowniczym stawem. Wśród soczystych traw i wierzb, możemy odpocząć i nabrać sił przed dalszą wyprawą.

Z Rybczewic udajemy się do Gardzienic. Według zapisów historycznych, miejscowość swój rozwój zawdzięczała strategicznemu położeniu na szlaku handlowym łączącym, od XIII wieku Europę i Azję, porty czarnomorskie z bałtyckimi. Popularność zyskała również za sprawą Stefana Stanisława Czarnieckiego, synowca słynnego hetmana, który obrał Gardzienice na swą siedzibę. Dziś mieści się tu Ośrodek Praktyk Teatralnych, założony i prowadzony przez Włodzimierza Staniewskiego.

zgfot03

Najciekawsze obiekty zabytkowe w Gardzienicach to: dwór – pałac z początku XVII wieku, oficyna dworska z XVII wieku oraz oficyna gospodarcza z II połowy XIX wieku. Pośrodku gazonu rośnie dąb o średnicy pnia około 45 cm, posadzony z okazji otwarcia Uniwersytetu Ludowego w 1964 roku. Budynki otoczone są przepięknym parkiem.

W oficynie dworskiej znajduje się jedno z najcenniejszych zabytkowych wnętrz Lubelszczyzny - Sala Kominkowa zwana Kafelkową. Jej ściany ozdobione są niebieskimi kaflami holenderskimi z początku XVIII wieku. Ręcznie malowane płytki przedstawiają stroje i pejzaże Holandii. W pomieszczeniu zachował się również rokokowy kominek z połowy XVIII wieku.

W Gardzienicach odnajdziemy również ruiny budynku mieszkalnego, tzw. rządcówki z 1900 roku oraz młynarzówkę – budynek z końca XIX wieku należący niegdyś do właścicieli młyna.

Nasz ostatni postój to Piaski. Urokliwe miasteczko, dawna osada handlowa położona na historycznym trakcie ruskim, kryje w sobie wiele ciekawostek. Prawa miejskie otrzymała w pierwszej połowie XV wieku, utraciła je jednak w 1870 roku. Na ich odzyskanie przyszło czekać mieszkańcom Piask aż 123 lata. Jako własność Orzechowskich i Suchodolskich, od połowy XVI wieku stały się słynnym ośrodkiem ruchu ariańskiego, zaś w następnym stuleciu ośrodkiem kalwińskim. W czasie okupacji Niemcy założyli tu getto dla ludności żydowskiej z Polski, Niemiec, Czech i Słowacji, skąd wywozili Żydów do obozów zagłady w Bełżcu i Sobiborze.

Polecam wyspę Kościelec i obejrzenie ruin barokowo – klasycystycznego zboru kalwińskiego. Wzniesiony został przez Teodora Suchodolskiego w latach 1783 – 1785. Od połowy XIX wieku był już nieużytkowany, a jego wyposażenie przeniesiono do kościoła ewangelickiego w Lublinie. Dziś malownicza wyspa zarosła, co dodało jej uroku, a pozostałości dawnych budynków tajemniczości.

Warto też zajrzeć do kościoła pw. Podwyższenia Krzyża Świętego. Prezbiterium oraz zakrystia wybudowane zostały w latach 1720 – 1745, nawy w 1836 roku, natomiast neoklasycystyczną dzwonnicę i ogrodzenie w 1866 roku. Świątynia, niszczona w czasie obu wojen światowych, odbudowana została w latach 1946 – 1947, wtedy też dobudowano do niej wieżę.

Z Piask wracamy do Świdnika.

 

Propozycja wycieczki ukazała się w "Głosie Świdnika" nr 29 z 24 lipca 2009 r. w ramach akcji "Aktywne wakacje"
Aut. Agnieszka Wójcik